
Jakie zmiany systemowe są konieczne do walki z suszą?
Nie poradzimy sobie z kryzysem wodnym, jeżeli nie zmienimy naszej strategii energetycznej i nie zaczniemy odchodzić od wykorzystania węgla brunatnego. Jego wydobycie w kopalniach odkrywkowych wiąże się z wielkoskalowymi odwodnieniami, zanikiem wód powierzchniowych i drastycznym obniżeniem poziomu wód gruntowych. Elektrownia o mocy 500 MW co 3 minuty zużywa wodę objętości basenu olimpijskiego!
Zachowanie i odtwarzanie naturalnych terenów podmokłych i nadrzecznych to najlepsza metoda retencjonowania wody opadowej. Tymczasem polskie rzeki są wciąż regulowane, prostowane i betonowane, mokradła osuszane a doliny rzeczne niszczone. Nie poradzimy sobie z problemem suszy, jeżeli nadal będziemy dewastować ekosystemy rzeczne, m.in. prowadząc bardzo drogie i nieefektywne inwestycje, takie jak rozwój śródlądowych dróg wodnych, czy budowa zapór.
Jak najszybciej musimy odejść także od szkodliwych prac utrzymaniowych na rzekach (m.in. pogłębianie koryt, odmulanie), które przyspieszają odpływ wody z rzek do morza, zamiast zatrzymywać ją lokalnie. Za publiczne pieniądze pozbywamy się wody, której zaczyna nam brakować i niestety robimy to na ogromną skalę. Tylko w latach 2016-17 przekopano blisko 18 000 km koryt małych rzek i potoków.
WWF Polska apeluje także o wprowadzenie dopłaty retencyjnej dla rolników, których tereny zostały okresowo zalane i nie mogą być użytkowane. Dzięki temu, że na ich gruncie gromadzi się woda, sprzyja to naturalnej retencji i podnosi poziom wód gruntowych w okolicy.
Zmiana podejścia do środowiska i zarządzania nim
Gospodarkę leśną na terenach górskich i podgórskich powinniśmy całkowicie podporządkować retencji wody, a nie pozyskaniu drewna, ponieważ poziom wód w górach kształtuje poziom wód na nizinach. Intensywna wycinka drzew w górach (szczególnie starodrzewi) powoduje nie tylko drastyczne przyspieszenie spływu i idące za tym niebezpieczne powodzie w okresach wyżowych, ale obniża też poziom wód, powodując suszę przy niżówkach.
Konieczne jest także wspieranie i propagowanie ekologicznych rozwiązań poprzez m.in. dofinansowania do tzw. zielonej infrastruktury – dachowych paneli solarnych, ogrodów dachowych, zbiorników na wodę deszczową, systemów zamkniętego obiegu wody.
Jak miasta i samorządy powinny włączyć się w walkę z suszą?
Niestety trend betonowania, wycinania drzew i koszenia roślinności wciąż utrzymuje się w gospodarowaniu przestrzenią miejską, więc przede wszystkim powinniśmy jak najszybciej odejść od tych metod i zamiast tego tworzyć jak najwięcej zadrzewień i łąk kwietnych, które zatrzymują wodę. Drzewa powinno się wycinać tylko wtedy, gdy ich stan stwarza zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi, a trawniki kosić jedynie 2-3 razy w roku. Budując drogi i chodniki powinno się stawiać na materiały przepuszczalne dla wody, aby wsiąkała ona w glebę, a nie wyparowywała z powierzchni kostki. Konieczna jest także renaturyzacja obecnych i tworzenie nowych cieków i oczek wodnych w miastach, a także zapewnienie mieszkańcom dofinansowania na zbiorniki gromadzące deszczówkę.
Co mogą robić rolnicy, aby walczyć z suszą?
Przede wszystkim na swoich terenach powinni zatrzymywać wodę w rowach poprzez budowanie i utrzymywanie zastawek, a tam gdzie to możliwe – zasypywanie rowów. Ponadto warto odtwarzać miedze i zadrzewienia śródpolne, które ograniczają parowanie i podnoszą poziom wód, a także sadzić na granicach pól drzewa rodzimych gatunków, sprzyjające naturalnej retencji. Równie istotne są dobre relacje z naszymi sąsiadami i sprzymierzeńcami w walce z suszą – bobrami. Nie należy niszczyć ich tam i żeremi, gdyż działalność tych zwierząt jest najlepszym naturalnym sposobem na gromadzenie wody i podnoszenie poziomu wód gruntowych, dzięki czemu lokalne tereny będą mniej dotknięte skutkami suszy.
Źródło: Fundacja WWF Polska