REKLAMA
Budownictwo Wiadomości
4 Minuty czytania

Polska chmura kosmiczna przetwarza już ponad 10 PB danych z satelitów

Ponad 10 PB cyfrowych informacji z satelitów, czyli równowartość ponad 15 mln płyt CD lub 100 mld zdjęć na Facebooku, jest już przechowywanych na platformie CREODIAS, czyli w „polskiej chmurze kosmicznej”.

Zdjęcie: ESAProjekt realizowany przez konsorcjum firm, m.in. CloudFerro oraz Creotech Instruments we współpracy z Europejską Agencją Kosmiczną ma na celu dostarczanie obywatelom, firmom i instytucjom bezpłatnych informacji satelitarnych.

Petabajt to 1 milion gigabajtów – taką przestrzeń dyskową zająłby film nagrany w bardzo dobrej jakości, którego długość miałaby mniej więcej 40 lat. To teraz pomnóżmy tę wartość przez 10 i otrzymamy mniej więcej wielkość repozytorium danych satelitarnych jakie zgromadzono do tej pory na platformie CREODIAS, której operatorem jest polska firma CloudFerro. Wykorzystując technologię chmury obliczeniowej, udostępnia ona bezpłatnie internautom dane z 7 satelitów. To największy projekt w historii polskiej branży kosmicznej, warty około 15 mln EUR.

Magiczna granica

Jeszcze do niedawna dane satelitarne były dostępne odpłatnie i dla wąskiego grona odbiorców. Ich źródłem były satelity należące do ogromnych koncernów oraz rządów konkretnych państw, najbardziej zaawansowanych w podboju kosmosu.   Wszystko zmieniło się za sprawą programu Copernicus prowadzonego przez Komisję Europejską i Europejską Agencję Kosmiczną, który zaowocował wystrzeleniem na orbitę Ziemi nowoczesnych satelitów, a następnie uruchomieniem 5 platform udostępniających dane z tych urządzeń. Jedną z nich jest właśnie CREODIAS.

– W rok od uruchomienia platformy CREODIAS, zgromadziliśmy na niej ponad 10 PB cyfrowych informacji satelitarnych. To dane, zarówno aktualne jak i historyczne, które znajdują zastosowanie m.in. w monitorowaniu zmian klimatycznych, poziomu zanieczyszczenia powietrza czy w badaniu wilgotności gleby. Wykorzystuje je m.in. branża ubezpieczeniowa do oceny szkód oraz służby ratownicze, ale zdjęcia są również doskonałym źródłem informacji np. dla rolnictwa oraz administracji. Dane pozwalają optymalizować gospodarkę wodną czy rolną a także szacować ryzyko wystąpienia klęsk żywiołowych –
tłumaczy prezes CloudFerro, dr Maciej Krzyżanowski.

Od San Francisco po zanieczyszczenie powietrza

Najwięcej, bo ponad 4,7 PB danych, dostarczyły satelity Sentinel-1. To informacje z tych urządzeń pozwoliły m.in. zdiagnozować problem z jakim borykał się wieżowiec Millennium Tower, zlokalizowany w centrum San Francisco. Okazało się, że jest on podtapiany średnio kilkoma centymetrami wody rocznie i systematycznie przechyla się w jedną stronę. Problem zapadania się gruntu zdiagnozowano też m.in. w Bytomiu – tutaj powodem były szkody górnicze.

– Łączenie wielu obrazów radarowych z różnych przelotów satelitów Sentinel-1 pozwala na uzyskanie bardzo precyzyjnych danych o przesunięciach terenu czy obiektów na nim, z dokładnością do kilku mm. Mimo, że satelity robią swoje pomiary z wysokości kilkuset kilometrów. Pozwalają one zdiagnozować problemy, których nie widać gołym okiem –
tłumaczy Maciej Krzyżanowski.

Duży wkład w szybki rozwój platformy mają też dane z satelitów misji Sentinel-2, obserwujących w kolorze powierzchnię lądu, duże wyspy, zbiorniki śródlądowe i wybrzeża na całym świecie. Każdy satelita Sentinel-2 wyposażony jest w innowacyjną multispektralną kamerę wysokiej rozdzielczości, obserwującą lądy i roślinność w 13 pasmach widma. Połączenie wysokiej rozdzielczości, zdolności widmowych oraz pola widzenia obejmującego 290 km pozwala usprawniać rolnictwo, monitorować lasy, wykrywać zanieczyszczenia jezior i wód przybrzeżnych oraz wspierać zarządzanie kryzysowe. Dane z Sentinel 2 zasiliły do tej pory platformę aż 3,3 PB cyfrowych informacji.

Najmniejszą część repozytorium stanowią dane z satelitów Sentinel-5P (ponad 80 TB) oraz Landsat USGS (ponad 10 TB). Ten pierwszy satelita został wystrzelony w październiku ubiegłego roku i dostarcza danych dotyczących składu i zanieczyszczenia powietrza. Wyposażony w najnowocześniejszy instrument Tropomi może zaobserwować takie związki chemiczne jak dwutlenek węgla, metan, tlenek węgla oraz aerosole (zawiesiny cząstek stałych). Każdy z tych czynników wpływa na jakość powietrza, którym oddychamy oraz na nasz klimat.

Rewolucyjny Copernicus

W tym roku mija 20 lat od podpisania w 1998 roku we włoskim mieście Baveno manifestu, zakładającego utworzenie europejskiego programu Copernicus monitorującego środowisko. Obecnie, dzięki siedmiu satelitom Sentinel umieszczonym na orbicie, Copernicus tworzy największe na świecie repozytorium danych z obserwacji Ziemi. Dane te pomagają firmom i instytucjom państwowym sprostać aktualnym wyzwaniom związanym m.in. z rosnącą urbanizacją, bezpieczeństwem zaopatrzenia w żywność, klęskami żywiołowymi i zmianami klimatycznymi. Niezwykle istotny jest fakt, że wszystkie te dane oferowane są całkowicie bezpłatnie i dla każdego, w tym również przysłowiowego Kowalskiego.

– Podejmując blisko rok temu współpracę przy europejskim projekcie Copernicus, rozpoczęliśmy udział w najbardziej ambitnym projekcie obserwacji Ziemi na świecie. Jeszcze do niedawna najwięcej działo się na tym polu za Oceanem, jednak obecnie coraz więcej firm i startupów z Europy rozwija swoje usługi oparte na danych satelitarnych. Poprawa jakości życia ludzi dzięki wykorzystaniu technologii kosmicznych staje się faktem –
zauważa Maciej Krzyżanowski.

Według badań nowojorskiej firmy P&S Research Market, w 2023 roku światowy rynek usług opartych na obrazowaniu satelitarnym będzie warty już ponad 5,2 miliardów dolarów.

Tekst: CloudFerro Sp. z o.o.
Zdjęcie: ESA

REKLAMA
Kalendarium wydarzeń
Sklep internetowy NBI
REKLAMA