Tymczasem według analiz zleconych przez Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej potencjał jest dużo większy i wynosi nawet 33 GW, przy oczekiwanej rocznej produkcji energii na poziomie 130 TWh. – Bałtyk to jest nasze ogromne dobro narodowe, jego potencjał dla rozwoju energetyki wiatrowej jest przeogromny – mówi Alicja Chilińska-Zawadzka, dyrektorka generalna EDF Renewables Polska. Jak podkreśla, rozwój branży offshore nie tylko ma zapewnić tanią i zieloną energię, ale może być też kołem zamachowym polskiej gospodarki i przyczynić się do stworzenia tysięcy wysoko specjalistycznych miejsc pracy.
– Rozwój projektów w sektorze offshore przełoży się na stabilne, niezawodne źródła energii i bezpieczeństwo energetyczne Polski. Ma szansę stać się kołem zamachowym polskiej gospodarki i przyczynić się do rozwoju lokalnych łańcuchów dostaw. Aktualizacja polityki energetycznej państwa pokazuje, że moce w energetyce wiatrowej – zarówno na morzu, jak i na lądzie – zostały mocno zwiększone i jest to kierunek, w którym powinniśmy podążać – mówi agencji Newseria Biznes Alicja Chilińska-Zawadzka.
Zgodnie z przedstawionymi przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska założeniami scenariusza prognostycznego PEP 2040 do 2040 roku źródła niskoemisyjne, czyli OZE i atom, będą stanowić już ok. 74 proc. mocy zainstalowanych. Istotny udział będą w tym miały morskie elektrownie wiatrowe – prognozuje się, że w 2030 roku ich moc zainstalowana wyniesie 5,9 GW, a dekadę później – już 18 GW. W przypadku energetyki wiatrowej na lądzie te wartości mają wynieść odpowiednio 14 i 20 GW. Odnośnie do planowanej produkcji energii elektrownie morskie w 2040 roku mają jej dostarczać ok. 18 proc., a lądowe – ok. 14 proc.
Z ubiegłorocznego raportu „Potencjał morskiej energetyki wiatrowej w Polsce”, przygotowywanego na zlecenie Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej, wynika, że potencjał tego sektora jest dużo większy i docelowo może sięgać 33 GW, przy oczekiwanej średniej rocznej produkcji energii na poziomie 130 TWh. W raporcie PSEW zidentyfikowano bowiem w polskiej części Morza Bałtyckiego 20 nowych obszarów, w tym 18 w wyłącznej strefie ekonomicznej i dwa na morzu terytorialnym, gdzie mogą dodatkowo powstać wiatraki o łącznej mocy niemal 18 GW i produkcji rzędu 70 TWh rocznie.
– Bałtyk to jest nasze ogromne dobro narodowe, jego potencjał dla rozwoju energetyki wiatrowej jest przeogromny – mówi dyrektorka generalna EDF Renewables Polska.
Offshore to jedna z najszybciej rozwijających się technologii odnawialnych źródeł energii nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. W polskiej części Morza Bałtyckiego obecnie trwają prace przygotowawcze do budowy pierwszych farm wiatrowych, z których prąd ma popłynąć już w 2026 roku. Dotychczas wsparcie zostało przyznane dla projektów tzw. I fazy rozwoju o łącznej mocy 5,9 GW, ale trwają procedury administracyjne, w wyniku których mają zostać przyznane kolejne pozwolenia na realizację projektów o mocy 2,5 GW dla tzw. II fazy.
– EDF Renewables złożyło 10 wniosków na 10 lokalizacji na Bałtyku w celu realizacji polskiego programu offshore i dotychczas zostały nam przyznane cztery lokalizacje. W każdym z tych czterech rozstrzygnięć EDF uzyskało drugą najwyższą liczbę punktów. To pokazuje, jak dobra była nasza oferta, ponieważ na tle wielu innych inwestorów – a w sumie złożono aż 123 wnioski – uzyskaliśmy bardzo wysokie noty. Teraz podobnie jak cała branża przyglądamy się, czekamy na rozstrzygnięcia kolejnych lokalizacji i liczymy, że któraś z nich zostanie nam przydzielona do realizacji – mówi Alicja Chilińska-Zawadzka.
Jak podkreśla, ze względu na błyskawiczny rozwój sektora offshore i ambitne plany jego rozwijania w nadchodzących latach Polska jest w tej chwili dla EDF Renewables krajem o znaczeniu strategicznym.
– Jako spółka Skarbu Państwa rozumiemy, że rozwój morskiej energetyki wiatrowej to jeden z głównych filarów bezpieczeństwa energetycznego. Offshore, podobnie zresztą jak wszystkie odnawialne źródła energii, to gwarant niezależności energetycznej i niezależności od eksportowanych paliw kopalnych – podkreśla dyrektorka generalna EDF Renewables Polska.
Poza tym rozwój branży offshore ma być także impulsem do rozwoju gospodarczego i stworzyć tysiące wysoko specjalistycznych miejsc pracy. Według szacunków zawartych w raporcie PSEW, gdyby całkowity potencjał Bałtyku został wykorzystany, morska energetyka do 2040 roku mogłaby zaspokajać nawet 57 proc. całego krajowego zapotrzebowania na energię elektryczną i wygenerować ponad 100 tys. miejsc pracy, a także 178 mld zł wartości dodanej brutto w fazie rozwoju i 46 mld zł rocznie w fazie operacyjnej (na podstawie wyliczeń EY dla PSEW). Przy pełnym wykorzystaniu produkcyjności polskich usługodawców local content w łańcuchu dostaw dla morskich farm wiatrowych na Bałtyku sięgnąłby zaś 65 proc., co stanowi dużą szansę dla polskiej gospodarki.
– Polska może się stać centrum morskiej energetyki wiatrowej dla całego Bałtyku, może być hubem rozwoju łańcucha dostaw dla wszystkich farm wiatrowych na całym Morzu Bałtyckim. Branża offshore ma również potencjał pobudzania gospodarki, a każdy zainstalowany gigawat to tysiące nowych miejsc pracy. Szacuje się, że w nadchodzących 20 latach w tej branży może znaleźć zatrudnienie aż 100 tys. osób, co będzie niebagatelnie dużym rynkiem pracy dla polskich projektantów, inżynierów oraz różnych innych branż związanych z morską energetyką wiatrową – podkreśla Alicja Chilińska-Zawadzka.
Źródło: tekst Newseria.pl