Wyzwania ochrony przeciwpożarowej obiektów zabytkowych
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, w Polsce wymagane jest już instalowanie systemów detekcji pożaru w obiektach zabytkowych. Jednak w praktyce inwestorzy często rezygnują z projektów renowacyjnych ze względu na złożoność procedur, rosnące wymagania formalne oraz koszty wdrożenia nowoczesnych zabezpieczeń.
Jak wskazuje Piotr Bujnowski, prezes Oddziału Warszawskiego SARP, kluczowym problemem jest pogodzenie interesów konserwatora zabytków, projektanta, inwestora i rzeczoznawców ds. ochrony przeciwpożarowej. Wymaga to nie tylko technicznej wiedzy, ale również elastycznego podejścia do interpretacji przepisów.
Tragiczne pożary jako impuls do zmian
Dramatyczne pożary historycznych obiektów – jak katedra Notre-Dame w Paryżu – unaoczniają konieczność wdrażania nowatorskich, kosztownych technologii ochrony przeciwpożarowej. Również w Polsce dochodziło do groźnych zdarzeń. Przykładem może być pożar kościoła św. Katarzyny w Gdańsku w 2006 roku, który doprowadził do zawalenia się dachu i znacznych zniszczeń. W 2011 roku spłonęła część klasztoru w Alwerni, gdzie nie zainstalowano żadnego systemu sygnalizacji pożarowej.
Drewniana konstrukcja wielu obiektów sakralnych sprawia, że są one szczególnie narażone na zniszczenia. – Takich obiektów nie da się odtworzyć – zaznacza Piotr Bujnowski.
Nowelizacja przepisów a realia inwestycyjne
W listopadzie 2024 r. weszła w życie nowelizacja rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z 2010 r. w sprawie ochrony przeciwpożarowej. Przepisy te nakładają m.in. obowiązek instalowania urządzeń wykrywających zagrożenia pożarowe lub emisję tlenku węgla, a także odpowiedniego oznakowania stref pożarowych w budynkach wielkopowierzchniowych.
Eksperci podkreślają jednak, że samo zaostrzenie przepisów nie wystarczy. – Wystarczy dobrze stosować te zapisy, które już obowiązują – mówi Bujnowski. – Problemem nie są przepisy, ale ich interpretacja i wdrażanie w praktyce.
Rola technologii i odpowiedzialności człowieka
Na rynku pojawia się coraz więcej zaawansowanych rozwiązań – od detektorów pożaru, przez czujniki zwarć, po zautomatyzowane systemy gaszenia. Jednak – jak zauważa prezes OW SARP – na końcu każdego systemu stoi człowiek, który musi go skutecznie wdrożyć i odpowiednio szybko zareagować.
W kontekście katastrofy w Notre-Dame, gdzie pożar wywołało zwarcie instalacji elektrycznej, kluczowe znaczenie miałby wcześniejszy sygnał o zagrożeniu.
Potrzebna większa elastyczność legislacyjna
Zdaniem Marka Chrobaka, prezesa Zarządu Głównego SARP, konieczne jest uproszczenie procedur i stworzenie warunków sprzyjających inwestowaniu w zabytki – również poprzez systemy dofinansowań. – Obecne przepisy są zbyt restrykcyjne, a proces inwestycyjny zbyt skomplikowany – ocenia.
Jako przykład przywołuje praktyki stosowane we Włoszech czy Hiszpanii, gdzie – mimo ogromnej liczby zabytków – dopuszcza się nowoczesne technologie, nie rezygnując przy tym z ochrony dziedzictwa kulturowego. – Gdyby nie elastyczność podejścia, Koloseum czy katedra Notre-Dame nie przeszłyby niezbędnych modernizacji – podkreśla.
Projektant i inwestor kluczowymi ogniwami procesu
Eksperci zwracają uwagę, że projektant – we współpracy z inwestorem – powinien mieć możliwość szerszej interpretacji przepisów już na etapie planowania inwestycji. Ułatwienia proceduralne, szczególnie w relacjach ze służbami konserwatorskimi i pożarowymi, mogłyby znacząco zwiększyć liczbę udanych realizacji w obiektach zabytkowych.
– Tylko przy elastycznym podejściu możliwe będzie pogodzenie wymagań bezpieczeństwa z zachowaniem historycznego charakteru obiektu – podsumowuje Marek Chrobak.
Budownictwo
Drogi
Energetyka
Geoinżynieria
Hydrotechnika
Inż. Bezwykopowa
Kolej
Mosty
Motoryzacja
Tunele
Wod-Kan
