STRABAG na EKG w Katowicach

Pretekstem do spotkania był organizowany po raz VII Europejski Kongres Gospodarczy. W tym roku w jednym miejscu zgromadził blisko 200 prezesów i wiceprezesów największych firm, przedsiębiorstw i instytucji z całego świata, unijnych komisarzy, ministrów RP oraz zagranicznych rządów.

Zapewne sporym zaskoczeniem dla organizatorów kongresu były tłumy, jakie przyciągnęły panele poświęcone budownictwu i infrastrukturze. To jednak tylko potwierdziło powtarzane od lat twierdzenie, że branża infrastrukturalna jest pulsem polskiej gospodarki. Tym bardziej, że wkroczyła ona w kolejny etap zagospodarowywania funduszy unijnych z bagażem trudnych doświadczeń, jakie zafundował jej nie do końca sprawnie działający system. I dlatego pytanie „czy oraz czego, nauczyli się podczas poprzedniej perspektywy finansowej zarówno przedsiębiorcy jak i administracja publiczna” – było najczęściej zadawanym pytaniem tegorocznego kongresu. 

 Tak często zadawane pytanie nie jest jednak bezzasadne. Do 2023 roku tylko GDDKiA na swoje inwestycje ma wydać 93 mld zł, a PKP PLK ok. 45 mld zł. Tymczasem jak podnosił podczas jednej z debat Alfred Watzl, członek zarządu STRABAG nadal prawie nie ma przetargów na kolei, a gdy już się pojawiają przewidują formułę „projektuj i buduj”. Ma to niebagatelne znaczenie, ponieważ w najbliższych dwóch latach zarówno na drogach, jak i na kolei wszyscy zaangażowani będą w projektowanie inwestycji. Za to od 2018 roku będą musieli masowo przystąpić do prac budowlanych. Nie trudno przewidzieć skutki takiej kumulacji – presja cenowa, walka o pracowników i dobrych podwykonawców i mnożące się podwyżki surowców budowlanych. Te ostatnie sygnalizował podczas kongresu m.in. Maciej Marciniak, prezes Gorażdże Beton, sugerując, że dla poprawy rentowności jego branży wskazany byłby 10-proc. wzrost cen, podobnie jak w przypadku produkcji kruszyw. Jak szacował w najbliższych latach, branża betoniarska powinna osiągnąć rekordową produkcję, porównywalną z 2011 rokiem, na poziomie 19 mln ton. Co za tym idzie, pod znakiem zapytania coraz bardziej będzie rentowność kontraktów budowlanych.

Między innymi dlatego firmy budowlane już teraz ostrożnie kalkulują oferty składane w drodze przetargów. STRABAG pamiętając o kłopotach innych wykonawców z poprzednich lat daleki jest od walki o każdy kontrakt. Spółka uczestniczy we wszystkich znaczących postępowaniach. Oferty jakie składa muszą jednak gwarantować rentowność kontraktów. Jak tłumaczył Alfred Watzl, w tym roku STRABAG dopuszcza obrót o połowę niższy niż np. w 2011 roku, gdy wynosił on ok. 7,8 mln zł. Dla firmy priorytetem jest bowiem generowanie zysków, a nie podwyższanie obrotu spółki. W ocenie członka zarządu STRABAG nie jest sztuką wygrać kontrakt za najniższą cenę. Bezpieczeństwo firm budowlanych i całej branży w dużym stopniu zależy od ich rozsądku z jakim uczestniczą w procesie inwestycyjnym.

Zasadnym wydawało się zatem pytanie o przyczyny ostrożności, jaką wykazują w procesie zdobywania kontraktów najwięksi gracze rynkowi? Uczestnicy debat po raz kolejny wymieniali m.in. nierealne oczekiwania strony zamawiającej czy źle funkcjonujący system przetargów. Ich zdaniem o ile po załamaniu w branży budowlanej prawidłowo zidentyfikowano problemy, które do takiej sytuacji doprowadziły, o tyle ich rozwiązywanie ograniczono w wielu przypadkach jedynie do debaty. Zdaniem panelistów brakuje nadal konkretnych rozwiązań realnych problemów, chociaż pomysłów nikomu nie brakuje. Jak tłumaczył Wojciech Trojanowski, członek zarządu STRABAG od kilka lat podnoszona jest kwestia podziału ryzyk między zamawiającym a wykonawcą, równie często słychać apele o waloryzację cen. Nadal zamawiający mają też problem z wyborem innych niż cena kryteriów przetargowych np. zamiast wyznaczyć odgórnie czas trwania gwarancji, zamawiający pozwala na swego rodzaju giełdę nierealnych do spełnienia deklaracji. Jak zgodnie podkreślali dyskutanci wiele z tych postulatów zostaje wysłuchanych, ale nie jest wprowadzane w czyn i nie przybiera jakichkolwiek form działania. A to grozi podobnymi konsekwencjami, jakie spotkały wiele firm szeroko pojętej branży budowlanej w poprzednich latach. Zastanawiano się wręcz czy poważni gracze nie powinni solidarnie odstąpić czasowo od udziału w procesie inwestycyjnym i w ten sposób skłonić aparat administracyjny do wprowadzenia koniecznych zmian?
 
Nie samym budownictwem oczywiście żyli uczestnicy tegorocznego Kongresu Gospodarczego w Katowicach. Europejski Kongres Gospodarczy w którym w tym roku z ramienia STRABAG Sp. z o.o. brali udział Jacek Kowalski, dyrektor pionu budownictwa ogólnego STRABAG oraz Monika Gołębiowska, dyrektor ds. rozwodu w dyrekcji budownictwa ogólnego STRABAG sp. z o.o. EKG to bowiem poza częścią oficjalną także spotkanie pozwalające na nawiązanie relacji partnerskich i biznesowych z obecnymi i potencjalnymi kontrahentami inwestorami. W tym roku EKG zgromadziło wielu wpływowych osobistości. Wśród nich znaleźli się m.in. Jerzy Buzek, Przewodniczący Parlamentu Europejskiego w latach 2009-2012, Jyrki Katainen, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej, komisarz UE ds. miejsc pracy, wzrostu, inwestycji i konkurencyjności oraz Janusz Lewandowski, przewodniczący Rady Gospodarczej przy Prezesie Rady Ministrów RP. 

Europejski Kongres Gospodarczy to trzydniowy cykl debat, spotkań i wydarzeń towarzyszących z udziałem gości z całego świata. W blisko 100 sesjach bierze, co roku udział kilkuset panelistów to m.in., komisarze unijni, premierzy i przedstawiciele rządów państw europejskich, prezesi największych firm, naukowcy i praktycy, decydenci, mający realny wpływ na życie gospodarcze i społeczne. Europejski Kongres Gospodarczy został uznany za forum jednej z najbardziej reprezentatywnych dyskusji o przyszłości Europy. Tezy wystąpień najważniejszych uczestników są często cytowane i szeroko komentowane w mediach polskich i zagranicznych.

VII Europejski Kongres Gospodarczy odbył się Katowicach w dniach 20-22 kwietnia 2015 r.